Zamki, to moja słabość, chociaż niekoniecznie ten w Warszawie. Tutaj nie czuć "ducha przodków", bo wszystko świeże, nowe, odbudowane, ale... zawsze to część naszej historii.
No i oczywiście cieszyłam się, bo pierwszy rok pracy, a tu szacunek, nigdy złego słowa, dzieci... jak to dzieci, muszą czasem porozrabiać, ale... czuć od nich pozytywne emocje, dobre nastawienie, a to w pracy nauczyciela najcenniejsze... a tu jeszcze zaproszenie na Zamek, noclegi w Domu Poselskim 😵 Panie... toż zwariować można... Człowiek "żyły sobie wypruwał" przez ponad 30 lat i takich dobroci nie doświadczył.
Jeszcze rzecz malutka, bardzo malutka, ale jak ważna 😂😂. Nad morzem, to jedyne co mogę zrobić z włosami, to zamknąć oczy, związać i rozwiązywać tylko do mycia 😂😂😂, a tu Gala, trzeba jakoś wyglądać, bo jak przysłowiowa "Miećka", to wstyd. Wstyd dla mnie i dla Chmielnickiego, Maćkowiec, bo to przecież ich reprezentuję. Ufff....
Po godzinie z prostownicą i lakierem, jakoś to wyglądało 😄😄... Niby nic, a jednak ważne.
Dotarłam na czas i myślę, co mnie tu czeka. A czekało, czekało na wejście kilka osób. Podeszłam do kilku czekających pań i pytam: Czy również na Gale? I tu dopiero mnie zatkało... Owe panie, to matki dzieci-laureatów. Przybyły tutaj z różnych krajów. Nie po raz pierwszy. 😵
Mama z USA przyjechała do rodziny, ale tak ustaliła termin, żeby był zgodny z tym wydarzeniem. Dzieci mają specjalny program wycieczkowy. Zwiedzają razem Polskę, nawiązują przyjaźnie... Panie, tego... co ja tutaj robię? Ano cieszę się, że jestem.
Po wejściu szok się pogłębiał, sala balowa, orkiestra...
Większość krzeseł już była zajęta, te w pierwszych rzędach dla gości specjalnym, ale udało mi się zauważyć puste krzesło w 3 rzędzie... (no co, ja pierwszy raz, też chcę zobaczyć)... Rozpoczęła się prezentacja gości: ministrowie, posłowie (oczywiście z organizatorem, posłanką J. Fabisiak z KO), prezesi (nade wszystko "Wspólnoty Polskiej" i "Świat na Tak"), organizatorzy, dyrektor ORPEG, jury oraz nauczyciele... a niech mnie... wyczytano również moje nazwisko, jako nauczyciela z Ukrainy 😳😳😳, to, że z Ukrainy, to ok, przecież teraz tam mój drugi dom, ale, że ja gość specjalny, tego się nie spodziewałam. Niby nic, a... no miło... i... no nie jestem przyzwyczajona, no ludzie 20 lat pracy dyrektora i takiego szacunku, jeszcze od władz... nigdy!!!
Co jak co, ale trzeba przyznać, że Gala miała rozmach. Wszystko na najwyższym poziomie. Nie potrafię tego oddać, bo się po prostu nie da, ale to była uczta. Całej uroczystości towarzyszył koncert pieśni polskich w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Zaczęło się od Bogurodzicy, przez polonezy, mazurki, do Marsza Polonii. Wszystko w odpowiednich strojach, pięknej aranżacji, choreografii... uczta... uczta panie...
Należą się wielkie słowa uznania organizatorom. Szkoda tylko, że tu na miejscu nauczyciele nie są tak doceniani... może kiedyś...
No, ale wszystko się kończy. Komu w drogę, temu kopa 😄😄😄, a w domu, jak wiadomo... najlepiej... Jeszcze ostatni rzut oka na Pałac Kultury. Coś słyszałam, że zastanawiają się, czy go nie rozebrać... ale po co? Są dziwniejsze budowle, które zyskały sławę i są podziwiane... Dlaczego nie zachować pałacu, cząstki naszej historii, dziedzictwa?
Uczta zawsze w jakiś sposób znajdzie człowieka dostojnego..... ♥️
OdpowiedzUsuń