Dzień dziecka, a tu leje i leje... może dobrze, ziemia potrzebuje wody, a pogoda w tym roku strasznie grymasi. W zimie ciepło, jak wiosną, a wiosną - zima 😢.
Dzień dziecka ma swoje prawa, dlatego najpierw zaplanowałam sobie zabawy i konkursy dla dzieci, z którymi pracuję na miejscu, ale... okazało się, że po czwartkowym święcie będzie długi weekend. Później miałam nadzieję na jakieś atrakcje z Nielką, ale po wymarzonych wakacjach w Turcji cała rodzinka się pochorowała 😪.
Pomyślałam, że los daje mi do zrozumienia, że trzeba trochę "ogarnąć" działkę, ale pogoda też na to nie pozwoliła. 😕 Ale... człowiek nie z cukru i siedzieć w domu nie ma sensu, trzeba coś... gdzieś... jakoś... no to co? No to jedziemy 😂. Tym razem "padło" na Jedlinę Zdrój - tam nas jeszcze nie było 😉.
Śląsk jest pełen pięknych, starych miejscowości, ale niestety często zapomnianych, zagubionych wśród lasów i gór. Do takich właśnie miejscowości należy Jedlina. Świat zachwyca się Książem, Grodnem, a mniejsze, urokliwe perełki bywają zapomniane, chociaż... chociaż na szczęście coraz częściej miłośnicy historii i sztuki "odkrywają" te perełki i przekształcają w dzieła sztuki, którymi kiedyś były. Historia Jedliny sięga XIII wieku, ale jej rozwój, jako uzdrowiska przypada na wiek XVIII, kiedy to Charlotta Maximiliana hrabina von Seherr-Thoss odkryła źródło wody leczniczej i przystąpiła do budowy uzdrowiska. Pałac rodziny Seherr-Thoos, który znajduje się na obrzeżach Jedliny, odkupił dolnośląski przedsiębiorca i rozpoczął prace remontowe. Oprócz pałacu uratował również browar. Dziś z zabudowań pałacowych utworzono hotel, browar, a pałac odzyskuje swój blask.
Dla zwiedzających udostępniono na razie jedną kondygnację. Na mnie największe wrażenie zrobiły pięknie zdobione sufity.
Pokoje umeblowano meblami z epoki, chociaż nie oryginalnymi, ale i tak robią wrażenie.
W pałacu zachowała się oryginalna winda kuchenna, która działa do dziś.
Mnie zachwyciła sala balowa, chociaż jeszcze nie została odrestaurowana.
Jedna z sal pałacu została poświęcona porcelanie "Krzysztof".
W pałacu nie unikano niechlubnej historii regionu. To właśnie tutaj, na Śląsku dowódcy III Rzeszy decydowali o losach świata. Tuż obok pałacu, stoi replika pociągu „Amerika” - specjalnego pociąg kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera.
Czas było opuścić to miejsce pełne historii i sekretów i wrócić do dnia dzisiejszego. Ten powrót okazał się bardzo przyjemny w restauracji Industrialnej. Co prawda budynek nie zachwycał, ale jedzonko,... i owszem.
Zachwycały również zabudowania Jedlinki.
A uzdrowisko? Mam nadzieję, że już niedługo znów zacznie działać. Na razie trwają prace remontowe, nad którymi na ławce pod parasolką, czuwa sama Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz