niedziela, 14 lipca 2024

Niewidzialne miasto

 Kiedy byłam ostatni raz w Kłodzku, to trasa podziemna była zamknięta. Lubię to miasto. Jest pełne tajemnic dawnych dziejów. 






























Można tu chłonąć historię z budynków, traktów, rozmieszczenia ulic... zawsze można też nauczyć się czegoś nowego. Dopiero teraz dostrzegłam tablicę informującą o tym, że właśnie tu, w Kłodzku otwarto pierwszą bibliotekę na ziemiach odzyskanych.


Miałam pomysł, żeby przyjechać tu z Nielką i pokazać jej "zaczarowane miasto". Miasto podziemne. Powstałe w średniowieczu, gdy na mieszkańców czyhały niebezpieczeństwa:

- z uwagi na częste pożary,

- z uwagi na częste wojny,

- z uwagi na grabieże (Kłodzko   było miastem bogatym i położonym na zbiegu dwóch traktów handlowych).

Nie zdążyłam jeszcze tego pomysłu zrealizować. Pojechałyśmy, jak zwykle, we trzy, żeby przeżyć przygodę życia pod ziemią.

























 Trasa podziemna ma 600 metrów. Nie można przerwać zwiedzania. Cieszę się, że Nielka nie widziała sali tortur, kata, ofiar epidemii... To by była chyba nasza ostatnia wycieczka, a ona miałaby traumę. To też nauczka dla mnie, żeby najpierw sprawdzić, a potem proponować dziecku. Ufff....

Powrót do rzeczywistości był ulgą. Wiem, że w dawnych czasach było wiele złych rzeczy, ale oglądanie ich, zawsze robi na mnie wrażenie. Nawet dziś. Niesprawiedliwość i zanęcanie się nad słabszymi, to świadectwo słabych ludzi. Zarówno wczoraj, jak i dziś.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Buenos dias, Ukraina

 Tak sobie kiedyś założyłam - Egipt, Grecja, Włochy... a dalej, to jak fantazja podpowie. Podpowiedziała Barcelonę. Już byłam spakowana, gdy...