niedziela, 7 lipca 2024

Miłość tysiąclecia

 Jeszcze całkiem nie okrzepłam po intensywnej pracy w roku 2023/2024, a już Warszawa wzywa. Sytuacja nie jest jednoznaczna. Wojna na Ukrainie trwa. Pracujemy zdalnie, co nie jest najbardziej korzystne ani dla nas, ani dla uczniów, ale puki co, najrozsądniejsze. Wolałabym uczyć "na żywo". Wolałabym być z uczniami, ale nie podejmę ryzyka by pojechać na własną odpowiedzialność. 


Spotkanie było trudne, chyba dotarło do mnie, że wojna może jeszcze potrwać. Do tej pory z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, czekałam na informacje o pokoju. Łudziłam się, że jeszcze chwila i wszystko wróci do normy. Mijają lata, a nic się nie zmienia. Umowę na następny rok mam, ale co będzie dalej? Wielu tej umowy nie ma, z różnych powodów. W każdym razie spotkanie pozostawiło wiele znaków zapytania. 

Żeby odreagować i uspokoić emocje, wybrałyśmy się do Wilanowa. 


 Pałac Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery z końca XVII wieku otworzył przed nami swe wrota. Naszym oczom ukazał się duży, ale wdzięczny barokowy obiekt, który zapraszał do wnętrz. Oczywiście skorzystałyśmy z zaproszenia.
























Wnętrza zaskakiwały i raziły przepychem. Freski, sztukateria, meble... wszystko z "najwyższej półki". Kilka gabinetów zgodnie z ówczesną modą zaaranżowano w stylu Chińskim.




W pałacu mogłyśmy również wysłuchać listów króla do Marysieńki. Listów przepełnionych miłością i tęsknotą. Chciałoby się wierzyć, że taka miłość istnieje. Nie zabiło jej małżeństwo Marii z Zamoyskim. Nie zgasła w dniach rozstania. Miłość o której każdy gdzieś skrycie marzy...

W takim nastroju przywitał nas olśniewający ogród na tyłach pałacu.













Czy miłość Jana i Marysieńki byłaby tak romantyczna, gdyby byli zwykłymi ludźmi z ludu? Czy częste rozłąki sprzyjały ich uczuciu? Tego się nigdy nie dowiemy. Zamknęły się bramy do pałacu, a wyprawa pozostawiła swój ślad, jak każda dobra bajka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Buenos dias, Ukraina

 Tak sobie kiedyś założyłam - Egipt, Grecja, Włochy... a dalej, to jak fantazja podpowie. Podpowiedziała Barcelonę. Już byłam spakowana, gdy...