niedziela, 1 października 2023

Niespodziewana podróż ...

 Pomyślałam sobie, że przecież nie wszystkie lekcje polskiego muszą odbywać się w sali. Nawet dorosłym może się to trochę znudzić. Nie wiem czy miałam rację. Pewnie przekonam się na następnych zajęciach, ale sama ja miałam "radochę" z tych zajęć. Umówiłam się z "uczniami" przy Dworcu Głównym. Miałam plan. Chciałam w naturalnym środowisku z nimi rozmawiać po polsku, co miałam nadzieję, że pozbawi ich naturalnej blokady w mówieniu, gdy nie zna się dobrze języka. W zależności od sytuacji, czyli liczy ludzi na dworcu, ich zainteresowania, itd., myślałam, że może poczytają rozkład jazdy, wejdą do informacji i zapytają o pociąg... 2 godziny, to długi czas. W zanadrzu miałam obok Wroclavię - sklepy, artykuły... Spróbować zawsze warto 😁

W samo południe rozpoczęliśmy podróż.

Trochę porozmawialiśmy o historii dworca, okolicy, podróżach. Weszliśmy do środka i... "wpadłam na pomysła"... Ruszyliśmy w górę. Sama nigdy nie "zwiedzałam" dworca. Miałam taki plan zaraz po remoncie, ale... jakoś tak zeszło... 😉

W bibliotece odbywały się jakieś zajęcia dla dzieci. Mimo to zdecydowałam się wejść. Wnętrze przestronne, nowocześnie wyposażone. Miejsce do zabawy, odpoczynku... Super! Przeszliśmy się po pomieszczeniach biblioteki, sprawdziliśmy działy i... zobaczyłam uchylone drzwi na balkon. Balkon wychodził na ulicę Kołłątaja. Szok! Zupełnie inna perspektywa. Wspaniałe, nowiutkie po remoncie hotele i szeroka droga kończąca się Galerią Dominikańską. 😃 Cóż... "cudze chwalicie, swego nie znacie", tyle mogłam sobie w duchu powiedzieć.

Dalej było tylko lepiej. Weszliśmy do Galerii Sztuki i zobaczyliśmy 😇 dziewczynkę z ojcem. Leżeli sobie na miękkim dywanie ze słuchawkami w uszach 😃... taka to wystawa...


 



Bardzo miła pani opowiedziała nam o autorce wystawy, Annie Orłowskiej i jej "Zaświatach". Autorka spędziła dzieciństwo we młynie na Dolnym Śląsku. Wszystko, co znała, co chciała zgłębić... historia rodziny, ludzie, zdarzenia... obracało się wraz z kołem młyńskim. Moja własna interpretacja wystawy pokazuje mi małą dziewczynkę siedzącą pośrodku wirujących scen życia. Dziewczynkę obserwującą świat i widzącą więcej niż inni... Czy poczuli to również moi uczniowie?

Bardzo chciałam zobaczyć Salę Cesarską, ale niestety, była zamknięta. Za to weszliśmy do kaplicy.



Moim uczniom bardzo spodobało się rozgwieżdżone niebo 😊.

Chwilę porozmawialiśmy... zajrzeliśmy do wielkiej walizy...

Weszliśmy na peron trzeci, bo spojrzeć na tablicę upamiętniającą Zbyszka Cebulskiego... i dwie godziny zleciało jak "z bicza strzelił".

Na następnych zajęciach zapytam: Czy chcą jeszcze lekcję na wycieczce? W ten sposób dowiem się, czy osiągnęłam swój cel. Jednak myślę, że ta lekcja, była lekcją dla mnie... Mieszkam we Wrocławiu całe życie, a tak mało jeszcze o nim wiem. Moje miasto ma przede mną jeszcze wiele tajemnic. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Buenos dias, Ukraina

 Tak sobie kiedyś założyłam - Egipt, Grecja, Włochy... a dalej, to jak fantazja podpowie. Podpowiedziała Barcelonę. Już byłam spakowana, gdy...