No nie wiem, czy cieszyć się, czy martwić, ale jako jedyna z rodzeństwa się trochę niedostosowałam. Mam brata profesora politechniki, siostrę z inteligencją ponad 150... a ja... humanista z wysoką wrażliwością - zawsze musi być ta "czarna owca" 😂😂😂
Za to mam wszystko czego mi do życia potrzeba i przede wszystkim kochaną córcię. Właśnie ona wynalazła otwartą wystawę matematyczną na politechnice i zachęciła mnie do wizyty. Poszłam, a czemu nie 😉
Budynki politechniki zajmują przestrzeń od mostu Grunwaldzkiego do pl. Grunwaldzkiego i ciągną się do mostu Zwierzynieckiego. Zajmują przestrzeń w bardzo ładnej części Wrocławia nad Odrą. Zostały zbudowane na przełomie XIX i XX wieku dla Wyższej Szkoły Technicznej.
Po zakończeniu II Wojny Światowej, już w 1945r., opuszczone budynki zagospodarowali wykładowcy Wyższych Szkół Lwowskich. Między budynkami znalazło się miejsce dla tablicy upamiętniającej profesorów Politechniki Lwowskiej zamordowanych w 1941r.
Nieopodal postawiono pomnik NASZ LOS PRZESTROGĄ... Pomnik sugestywny, wzruszający... ale... chyba nie potrafimy uczyć się na błędach, a szkoda 😓...
To naprawdę "trzeba się nazywać Danka", bo weszłam nie do tego gmachu, co powinnam. 😊trafiłam na... Salon Maturzystów. Oczywiście, jako doradca zawodowy nie ominęłam go. Niestety dziś się kończy, ale może komuś przyda się ten plakat.
W salonie swoje stoiska miały uczelnie z całej polski. Można było popatrzeć, poczytać, porozmawiać z przedstawicielami uczelni. Fajna rzecz dla tych, którzy nie do końca wiedzą, gdzie dalej...
Żałowałam, że dowiedziałam się dopiero dziś, ale trudno. Znalazłam odpowiedni budynek D21 i chciałam wejść na wystawę, ale... jak już byłam, to zagadnęłam panią na recepcji o zajęcia dla uczniów. Skierowano mnie do pokoju, gdzie bardzo miła pani opowiedziała mi o zajęciach dla dzieci z wrocławskich szkół z tyglopedagogiki. Dzieci "zdrowe" mogą tam zapoznać się ze światem dzieci niewidomych i niedowidzących. Wystarczy umówić się na spotkanie, a edukator wyposażony w odpowiedni sprzęt pozwoli poczuć się, jak w "świecie ciemności". Bardzo mi się to spodobało: klocki, specjalne komputery, gogle, alfabet Brajla... chyba warto skorzystać.
Po tej niespodziewanej, ale ciekawej wizycie, udałam się na obejrzenie wystawy.
Bryły platońskie... po co to komu? A chociażby po to, żeby piłka nożna osiągnęła dobry kształt. 😜
Nie do końca rozumiem znaczenie tych wynalazków, ale fascynat na pewno potrafi zainteresować matematyką i pokazać jej praktyczne zastosowanie.
Pamiętam, jak w szkole nauczyciel kazał mi wyjaśnić działanie jakiegoś urządzenia. Wyjaśniłam, a on z przekąsem: Tak Danusi, a te krasnoludki przeistaczają się w co?
Miał rację, wiedziałam co ma się zadziać, ale nie byłam zainteresowana ani działaniem maszyny, ani efektem końcowym 😂😂😂. Ważne, że przedmiot zaliczyłam na 4. Przecież trzeba mieć jakieś wady 😂😂😂 i szanować ludzi, którzy na tych urządzeniach się znają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz