poniedziałek, 9 maja 2022

Ślad kobiety...

 Przez wieki zarówno działania wojenne, jak i budowlane przypisywane były płci męskiej. Wojna na Ukrainie pokazała, że role płci nie są tak bardzo dookreślone w tych sferach. Socjal media przyniosły tę zmianę, że każdy może przekonać się, że kobiety chcą i potrafią walczyć w obronie swojego domu. Walczą na równi z mężczyznami. Codziennie można zobaczyć zdjęcia pięknych, młodych kobiet, które decydują się chwytać za broń w obronie swojej ojczyzny. Z drugiej strony, tutaj w Polsce uchodźcami są w zdecydowanej większości kobiety z dziećmi. To też jest zupełnie naturalne. Chronią swoje potomstwo przed śmiercią. Pozwalają mężczyznom w spokoju zająć się "obroną domu". Usuwają się w cień, by dać pole  działań mężczyznom. Większość kobiet to potrafi. Nie wszystkie... 

Dolny Śląsk ma wiele powodów i wiele dowodów na to, że kobieta potrafi rządzić, budować i dbać o swoje potrzeby. Najbardziej znana jest Daisy z zamku Książ. Książ to też chyba najbardziej znany zamek z naszych regionie. Jednak ona nie była pierwsza. Pierwszą wielką damą na Dolnym Śląsku była Marianna Orlańska. Pałac Marianny Orańskiej przez wiele lat stał w zapomnieniu, a tam właśnie żyła kobieta, która w XIX wieku przyczyniła się do dużych zmian na Dolnym Śląsku. Być może, gdyby niej jej działalność, Daisy byłoby znacznie trudniej żyć i budować nową społeczność.

Wybierając cel wycieczki z Natalią, wycieczki, która z jednej strony  była formą relaksu i wypoczynku, z drugiej nawiązaniem do Podolskiej Ukrainy (Kamieniec Podolski - Kamieniec Ząbkowicki), z trzeciej strony, tą wycieczką uczciłyśmy rocznicę powstania Stowarzyszenia "SERWUS". Na miarę obecnych możliwości podtrzymałyśmy tradycję Serwusa.

Marianna Orańska - księżniczka, dobrodziejka, skandalistka... kobieta, z charakterem - stała się bohaterką naszej wycieczki. Celem był Kamieniec Ząbkowicki, oddalony od Wrocławia ponad 80 kilometrów. Udałyśmy się tam pociągiem.



Dworzec kolejowy w Kamieńcu, czeka na remont. Widać, że kiedyś był dostojnym budynkiem, prawdopodobnie wzniesionym dla lepszej komunikacji mieszkańców pałacu ze światem. Powstał w 1880r., ale lata świetności ma już dawno za sobą. Czeka... może jeszcze nadejdą dla niego dobre czasy.

Okazało się, że odległość między dworcem, a pałacem, to jakieś 3 km. Natychmiast skojarzyło mi się to z drogą przez granicę: tylko 3 km., po nich kolejne 3 km., a po nich to już pestka, kolejne 3 do 5 i kilkanaście godzin w ścisku na granicy. 😓 To wszystko stało się już odległym wspomnieniem. Dla nas odległym. Dla tych, którzy zostali, wojna jest codziennością. Mamy tego świadomość, ale nie mamy takiej władzy, bo to zmienić. Idziemy... idziemy sennymi uliczkami Kamieńca. Mijamy przedszkole, umieszczone w willi pochodzącej najprawdopodobniej z pięknych czasów rozkwitu miasta.


 Przechodzimy obok okazałej rezydencji, na której widnieje data 2015.

Między drzewami ukazuje się nam obraz dwóch wież pałacowych.


To wieże pałacu. Ostatni raz byłam tu kilka lat temu, ale widoku wież nie zapomnę, to one obudziły moją ciekawość, kiedy jeszcze pałac był niechcianą budowlą. Kiedy ważyły się jej losy... mogła popaść w zapomnienie, a nawet zniknąć z powierzchni ziemi. Mogła... "Perła Dolnego Śląska"


Tym razem 3 km., oznaczały dokładnie tyle, ile było w planie, ale... na dni tulipana przybyło wielu gości i na pałac mogłyśmy dostać się dopiero za 2 godziny.... Kawa i kiełbaska z grilla umiliły nam czas oczekiwania.


 
 
Zerknęłyśmy również na ogród pałacowy z fontannami. Tych w czasach świetności było wiele. Mechanizmy do ich obsługi były bardzo nowoczesne i wytrzymałe. Kamieniec właśnie otrzymał dotacje, by rewitalizować mechanizmy i odbudować architekturę przypałacową.
 




Weszłyśmy zwiedzić kościół położony najbliżej pałacu. Weszłyśmy do środka... 




I oczom nam ukazało się wnętrze kościelne, które teraz pełni funkcję sali wykładowej i wystawowej. Przed bramą zamku dotarłyśmy o czasie. Przewodnik rozpoczął historią Pani tego pałacu - Marianny Orańskiej, Księżniczki Niderlandów. Marianna urodziła się w 1810r., w wieku 20 lat, wydano ją za mąż, wbrew jej woli, za ciotecznego brata Albrechta Pruskiego. Jako posłuszna żona, urodziła 5 dzieci, ale... niekochana, zdradzana przez męża, 15 lat później opuściła go. Zdrady męża były przez wszystkich usprawiedliwiane, ale odejście żony... potępiane. Marianna, za ten czyn oraz za zdradę męża została surowo ukarana. Odebrano jej dzieci. Pozbawiono prawa do wejścia na budowę Kamienieckiego Pałacu główną bramą... wzgardzoną nią jako kobietą i matką. 
 
Mimo to, nie poddała się. Historia jej przypisuje rolę Dobrej Pani tych ziem, głównej gospodyni pałacu oraz dobrodziejki i sponsorki miasteczek i wsi południowo- wschodniego rejonu Dolnego Śląska. Jej portret zdobi nie tylko pałac w Kamieńcu. Zapamiętałam go z pobytu w Międzygórzu Śląskim. Marianna również tam pozostawiła trwały ślad. Rozsławiła to miejsce i uczyniła z niego miejsce relaksu i wypoczynku.






Pałac Marianny Orlańskiej zachwyca formą, niestandardowymi rozwiązaniami. Wdzięcznymi kolumnami, materiałem budowlanym. 

















Niewiele jedna zachowało się oryginalnych części wystroju wnętrz. Pałac przetrwał w prawie nienaruszonym stanie 2 wojnę. Nie przetrwał za to najazdu wyzwoleńczej armii czerwonej, a po wojnie... Po wojnie przez lata był rozkradany i ulegał dewastacji. Niewiele brakowało, a w latach 50-tych zostałby wysadzony. Na szczęście do tego nie doszło. Doczekał się czasów, gdzie okoliczna ludność i władze docenili jego walory, i zaczęli starać się o jego rekonstrukcję. Na szczęście. Na szczęście przetrwało dzieło kobiety, która z taką determinacją walczyła o siebie, swoją godność i godność mieszkańców. Na szczęście ze zgliszcz podnosi się pałac zwany "Perłą Dolnego Śląska".

Kamieniec Podolski odegrał niebagatelną rolę w historii Polski i Ukrainy. Kamieniec Ząbkowicki przez szereg lat był zapomniany. Niewiele brakowało, a zniknąłby na zawsze. Ale jest. Odradza się. Pięknieje. Staje się symbolem walki. Cichej, cierpliwej walki o życie i godność. Na świecie jest wiele symboli. Nie zawsze dobrych, nie zawsze zrozumiałych. Niektóre wybiegają poza swój czas. Może te dwa Kamieńce, które dzieli 800 kilometrów, też są bliżej niż nam się zdaje. Symbol męstwa żołnierzy i symbol silnej kobiety wcale nie jest taki odległy. Symbol walki o dobro, o lepsze jutro, już dziś w jakiś sposób połączył nasze narody. Dobrze by było, by zachowując swoją odmienność i suwerenność, dalej kontynuować to, co spontanicznie się zdarzyło. Przyjaźń. Na dobre i na złe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Buenos dias, Ukraina

 Tak sobie kiedyś założyłam - Egipt, Grecja, Włochy... a dalej, to jak fantazja podpowie. Podpowiedziała Barcelonę. Już byłam spakowana, gdy...