Do Kamieńca wybierałam się już kilka razy. Co prawda, już w Kamieńcu byłam i twierdza zrobiła na mnie ogromne wrażenie, chociaż widziałam ją tylko z daleka. Ciągle coś przeszkadzało mi w tym, żeby pojechać i zobaczyć ją z bliska. 😁😁😁 Ale ja chyba należę, do tych: "Co, nie da się? Jak się nie da? Kto, jak nie ja? Da się..." 😂😂😂😂
Pani Wala powiedziała, żebym sama nie jechała. Zima... Z dworca autobusowego daleko... Sama nie dojadę.... 😂😂😂😂 "Mów mi tak jeszcze"....
Rano ubrałam się, jeszcze na tę okazję czapkę sobie kupiłam i pojechałam. Widziałam stare miasto w Kamieńcu i z daleka twierdzę - taki miałam obraz tego miasta. Wysiadam z autobusu i co widzę???
Ano, nic innego, tylko bazar. 😂 Marzenia marzeniami, a jeść trzeba... ale obraz mi się trochę od tego zepsuł. To przecież miała być świętość, a trafiłam na zwykły bazar. No, nic to... Tę świętość trzeba odnaleźć. Pytam ludzi i znów spotykam się z wielką uprzejmością. Okazuje się, że do twierdzy nie ma czym dojechać z dworca, ale uprzejmi tubylcy wskazali mi kierunek.
Po drodze mijam piękną cerkiew. Przechodząc przez most dostrzegam stare, potężne wieże... ale nie zatrzymuje się, nie podziwiam. Nie wiem, co mnie czeka dalej, a nie przygotowałam się na nocleg w mieście. Zresztą jutro rano mam zajęcia, więc chcę zdobyć twierdzę. Dotarłam... Było warto!!!
Zdjęcia tego nie oddadzą, a opisać się nie da... Moc, siła, potęga, praca ludzkich rąk... i prostota... zdumiewająca prostota... a mimo wszystko budzi niesamowity podziw.
Miałam szczęście, bo mogłam bez przeszkód sama chodzić i dotykać murów. Po swojemu dotykać przeszłości, zaglądać tam, gdzie przed wiekami jedni najpierw rzeźbili, budowali... potem inni strzegli, bronili... Tak naprawdę bronili Polski, ale czy to teraz jakieś znaczenie??? Czy będzie miało dla przyszłych pokoleń??? Dalej jestem na słowiańskiej ziemi. Na ziemi dobrych ludzi - mnie to wystarczy.
Cóż, że mam lęk wysokości 😂😂 wieże, baszty... bardzo to lubię... przezwyciężać słabości. Trochę jak oglądanie horrorów nocą: jedno oko zakrywam kołdrą, a drugim oglądam. 😂😂 Za to widoki bajkowe.
Niewiele rzeczy zakłócało moją wyobraźnię i dzięki za to. Nie przeszkadzały w tym również wystawy zajmujące na szczęście niewiele miejsca w twierdzy. Jedna, przeznaczona była na militaria.
Niszczycielskie wytwory ludzkich umysłów. Sztuka unicestwiania... może niezbyt elegancko, ale tę sztukę znamy, odkąd istniejemy. Dobro i zło, miłość i nienawiść... może po to żyjemy, żeby walczyć... i wewnętrznie i z wrogiem... może... ale na pewno nie po to, żeby walczyć z drugim człowiekiem. A właśnie druga wystawa dotyczyła walki z bratem. Zadawanie bólu, cierpienia... sala tortur.
Wejście do lochów było ponad moje siły. Zobaczyłam zwisającą klatkę z kukłą w środku i zrobiłam w tył zwrot. Niby tylko wystawa... Nie wiem. Nie mam przekonania, co do kultywowania miejsc mordów i cierpień innych, ale to tylko moje zdanie.
Pochodziłam jeszcze po krużgankach.
Popatrzyłam na stopnie, pochodziłam po nich i przyszła mi do głowy dziwna myśl: Po co nasi przodkowie budowali takie wysokie stopnie. Jestem dosyć wysoka. Mam 170 wzrostu. Kiedyś ludzie byli dużo niżsi. Musieli po tych schodach skakać. Po co?
Nie darowałam sobie jeszcze jednej rzeczy. Fotki typu: TU BYŁAM, Andżelina 😂😂😂 w takim miejscu, musiałam.
Aż żal było opuszczać to miejsce. Ale drogę powrotną pokonałam na piechotę, jak robili to przed wiekami. Nie żałowałam. Widoki...
No i na tym można by zakończyć wycieczkę... można... i kilometry już też w nogach czuć... ale nie. Zobaczyłam muzeum miniatur. Zamków ukraińskich. Tego bym sobie nie darowała. Byłam. Widziałam.
Zamek w Świrzu, w województwie Lwowskim. Mam nadzieję, że jeszcze zobaczę.
Zamek w Podhorcach.
Zamek w Złoczowie.
Zamek w Oleski
Pałac Kurysów
Zamek ostrowskich
To tylko niektóre "egzemplarze"... były jeszcze dworce kolejowe, pałace, twierdza Turecka, która zrobiła na mnie wielkie wrażenie...
Nie wiem, czy to był dobry pomysł oglądać takie wspaniałości 😂😂😂😂. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej niektóre, dane mi będzie jeszcze zobaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz