sobota, 17 września 2022

Etno Ukraina

Do Wrocka zawitała ETNO UKRAINA. W zasadzie, to ich "ludowość" wcale tak bardzo nie odbiega od naszej. "Wyszywanki", to nic innego, jak nasze wyszywane koszule, do tego spódnice w kwiaty, spodnie wpuszczane w kozaki, wianuszki na głowach dziewcząt... Oczywiście są różne regiony, tak jak w Polsce i te różnią się od siebie strojem, obyczajami, kulturą...

Troszkę już "musnęłam" tematu będąc tam 2 lata, ale z chęcią poszłam zobaczyć, co zaprezentują tutaj. Umówiłam się na Wyspie Słodowej, a że nastała pora obiadowa, weszłyśmy do baru. Zaintrygowała mnie potrawa "pieczone ziemniaczki". Zamówiłam i dostałam ptasie gniazdo. Ot sztuka :) na talerzu. Ale właśnie po trochę sztuki przyszłyśmy ;).


 

Po uczcie dla ciała, poszłyśmy zobaczyć przygotowane stoiska: wyszywanka, biżuteria, ceramika.







Dla każdego coś dobrego, na przykład kolorowa kamizelka dla Bożeny. Ja "upatrzyłam" sobie piękny, błękitny płaszczyk, ale niestety nie było mojego rozmiaru... szkoda...


Na scenie obok Concordia Design zaczęły się występy. Z dobrą kawusią usiadłyśmy popatrzeć. Było na co... Chłopak z gitarą pięknie zaśpiewał "Czerwoną kalinę", dziewczyna o czystym głosie ballady, a zespół dziewcząt pięknie zatańczył tańce ludowe.




Patrząc na to, a zwłaszcza na zespół dzieci, naszły mnie nieprzyjemne myśli: Co my robimy tym dzieciom? Dlaczego niszczymy to, co w nich piękne?

Skąd takie myśli? Z moich ostatnich szkolnych doświadczeń. W roku szkolnym 2021/2022, w szkole na Ukrainie uczyłam dzieci języka polskiego. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Dzieci były różne, ale były WYCHOWANE!!! Potrafiły pięknie pracować, okazywały szacunek nauczycielowi, ale równocześnie można było z nimi pożartować, czasami pośmiać się - z nimi, razem, nie z nich.

Od września uczę dzieci uchodźców w Polsce. To jest dramat!!! To tak, jakby ktoś te dzieci pozamieniał: większość nie chce pracować, nie potrafią ustawić się parami, biegają i bardzo głośno krzyczą, zamiast pisać wyrywają karki z zeszytu, rysują na nich "faki" i na moich oczach przerzucają te kartki... Po prostu dramat. Dlaczego? Jest tylko jedna odpowiedź: to nasza wina. Nauczycieli.

Tydzień temu było znacznie lepiej, ale doszły 4 dziewczyny, które (tak mówią rodzice) przez pół roku w szkole robiły, co chciały. Bawiły się, biegały... Ich zachowanie również wskazuje na to, że "oduczyły" się pracy i nauki. W zasadzie mogłabym powiedzieć: co mnie to obchodzi... ja mogę, ale już nic nie muszę... Być może tak właśnie zrobię. Widzę, że to w Polsce nauczyciel jest niewolnikiem. Nikt przy zdrowych zmysłach nie dopuściłby do takiego bałaganu. Do tego, żeby tak zniszczyć czyjąś pracę - pracę ukraińskiego nauczyciela. Tak  może zrobić tylko niewolnik, który już nie myśli - przychodzi do pracy, bo musi "odpracować" pańszczyznę.Tym się staliśmy - my polscy nauczyciele. Dlatego komu w drogę....
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Buenos dias, Ukraina

 Tak sobie kiedyś założyłam - Egipt, Grecja, Włochy... a dalej, to jak fantazja podpowie. Podpowiedziała Barcelonę. Już byłam spakowana, gdy...