W Maćkowcach na lekcje polskiego chętnie przychodzą młodsze dzieci. Te starsze mają swoje obowiązki, lekcje, przyjaciół... Poza tym w soboty w kościele są lekcje religii, a w niedziele chór. Pewnie, że jak komuś zależy to przyjdzie i przychodzą, ale młodsze dzieci są bardziej ciekawe świata i otwarte - a to lubię. Na zajęcia z przedszkolakami przychodzi też 9-letnia Zośka, Zosia, Sofi 😁. Przychodzi ze swoją siostrą, pomaga mi np. w pracach plastycznych z dziećmi, a potem zostaje na swoją lekcję polskiego. W grupie przedszkolnej ma siostrę, ale i tak nie każdemu by się chciało siedzieć 2 godziny i jeszcze pomagać, a ta cały czas uśmiechnięta. Któregoś razu pomyślałam, że sprawdzę, czy zechce zrobić występ dla dzieci. Może jestem trochę "wredna", ale dałam jej do nauki "Ptasie radio" Tuwima, a poniżej efekt:
Niestety na blogu tylko fragment się zmieścił, ale na konkurs recytatorski do Żytomierza wyślę całość😃. Jak ma się takich uczniów, to aż chce się pracować.
Na innych uczniów też nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie. Dziś uczciliśmy św. flagi i konstytucji. Ze względu na zachorowania, świętowaliśmy w małym gronie, a i tak nie dotarli wszyscy występujący. Za to Ci, co przyszli spisali się na medal: Karolcia z mamą Julcią przyszły nawet wcześniej, żeby pomóc.
Chłopcy z Szaróweczki (wieś sąsiadująca z Maćkowcami), pięknie odczytali wiersze patriotyczne.
A maluszki zatańczyły krakowiaka.
Pracuję tutaj z grupami w rożnym wieku. Lubię to i sama dużo od nich się uczę, ale tylko maluchy swobodnie i spontanicznie potrafią się przytulić, a to jest niezbędne do życia.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz