Zostałam poproszona o kilka wykładów dla członków "Obwodowego Centrum Polonijnego". No, dobra. W niedzielę nie pracuję w Maćkowcach, więc jak nie ma wycieczki i mam wolne, mogę to zrobić. Zgodziłam się na dziś tj. 26 września. Tylko na pytanie: O czym ten wykład? Co przygotować? Pan Franek miał jedną odpowiedź: O Polsce!
No i fajnie... Polska długa i szeroka, i godzinami można opowiadać, albo nie.... Przygotowałam prezentację o najważniejszych informacjach: powierzchni, ludności, granicach, klimacie, przyrodzie, głównych miastach, itd... Wyszukałam wiersz, Szymborskiej i Norwida, tak dla urozmaicenia... Znalazłam kwiz o Polsce, a jakże z nagrodami (zawsze mam jakieś drobiazgi na takie okazje)... i tak uzbrojona poszłam do biblioteki. Idę sobie, idę....
A tu tłok, a tam ruch, a tam jeszcze występ... Ale o co chodzi?
A to wielkie święto - Chmielnicki kończy 590 lat. Ot, co!
Piękny wiek... panie... A ja tutaj z laptopem i książeczkami z Polski. 😵 Kto przyjdzie, jak na mieście takie atrakcję? No cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz człowiek w trochę głupich sytuacjach się znajduje i wybrnąć trzeba. Jeśli ktoś będzie, to ok. A jak nie, trudno, pan Franek nie będzie miał mi za złe, jak więcej nie skorzystam z zaproszenia....
Pani w bibliotece pomogła mi z podłączeniami... 10 min. przed czasem zjawiła się jedna osoba (hmmm...), porozmawiam z nią, zapytam czego oczekuje (myślę). Ale tutaj tak jest, że przed czasem się nie przychodzi. O 16.00 było 6 osób, a 16.05 - 12. Przyszli 😁... Zrobiłam swoje, a po minach widziałam, że nie zawiodłam. Podali mi tematy, którymi są zainteresowani, bo... chcą zdawać na Kartę Polaka (dokument stwierdzający, że przodkowie danej osoby byli Polakami, a on sam nie wyrzeka się polskości).
We wtorek mam prowadzić zajęcia z języka polskiego na Uniwersytecie Trzeciego Wieku.... Dziś, w odpowiedzi na zadane pytanie, ze śmiechem stwierdziłam: Polak potrafi. No i cóż pozostała mi powiedzieć: Danka potrafi, albo i nie...




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz